To niby co mamy jeść? sory ale mało kto jest na tak zajebistym poziomie ewolucji jak ty, że do przeżycia wystarczy mu woda i światło słoneczne tudzież energia kosmosu. Bo przypominam, że rośliny to też żywe istoty i zjadanie ich niczym nie różni się od zjadania zwierząt.
Wegetarianizm - wysokie stadium ewolucji polegające na żywieniu się światłem słonecznym, wodą i/lub energią kosmosu. Wegetarianie uważają, że rośliny i zwierzęta są żywymi istotami, dlatego nie wolno ich jeść.
A przynajmniej nasz niewegetariański dyskutant tak uważa (przypomina to napominanie feministek, by zajęły się kobietami doświadczającymi przemocy domowej zamiast pierdolić o tragicznej sytuacji kobiet na rynku pracy).
a marchewek się nie morduje? one same wychodzą z ziemi i błagają żeby je zjeść? skąd wiesz, że marchewki chcą być zjedzone? może za 100 lat ktoś odkryje, że też maja uczucia?
Pożywienie - to, co chce być zjedzone.
Pomyśl o jakimś warzywie... Czy to była marchewka?
Pomyśl o warzywie występującym w dyskusji z wegetarianinem - czyżby nadal marchewka (krzycząca przy wyciąganiu jej z ziemi)?
Już jedne mój komentarz w tym wątku został ocenzurowany kończę na tym odwiedziny na tym portalu. Wegetarianinem nie jestem i każde moje zetknięcie się z wegetarianami coraz bardziej mnie do niego zniechęca.
O kurde... On naprawdę chciał nim zostać! Wstydźcie się komentatorzy z wątku Krwawa zatoka delfinów!