wtorek, 27 kwietnia 2010

Chabry w darze policjantom

Naziole to mili chłopcy. Często mówili mi dzień dobry, zawsze pomagali mi przejść przez ulicę i kupowali mi chleb, masło i ser. No dobra, ok, ale wciąż nie wiem, o co ten cały ambaras. Przecież społeczeństwo wie, że naziole są źli, wciąż tylko rozmyśla o tym całym rasizmie i faszyzmie i wciąż tylko potępia te okropne ideologie.
Policja to ludzie pracy. Ma swoje obowiązki i tak jak sprzedawczyni ma obowiązek ułożyć wszystkie produkty etykietkami do klienta, tak i policjant spisuje krzykaczy i zaburzaczy porządku publicznego. Tak, uważam, że ich tylko spisano. Nie było nadużyć. Lewicowcy całą resztę sobie wymyślili. Nie pamiętali o tym, że zawsze powinni iść drogą Prawa i Porządku, czyli napisać skargę do urzędasów, którzy zalegalizowali demo. No bo to przecież ich wina, że policja dostała taki prikaz. Rimemba - droga prawna to jedyna słuszna walka!

Nie podoba mi się podejście lewicowców. Trza było nazioli zostawić w spokoju. Przechodnie i ludzie już ich ocenili i bez "pomocy" "kontrdemo". A policja wykonywała obowiązki i z całym szacunkiem, krzykacze i zaburzacze porządku publicznego (ja bym się bał przejść obok jednych i drugich) słusznie są spisywani. Nie było żadnych nadużyć. Anse trzeba kierować do urzędasów, którzy zalegalizowali demo. Należy walczyć w inny sposób.